6. religia germanów
6. 0. problemologia
mitologia germanów jest bardzo uboga, generalnie jej nie ma,
jest tylko mitologia nordycka i jakieś drobne ułamki pozostałe z mitologii,
którą nazywa się germańską. być może, jest to wynik tego, że germanie jako lud,
który pojawił się stosunkowo niedawno na świecie, zaczerpnął bogów wprost od
słowian i celtów, a może tego, że misjonarze chrześcijańscy tak skutecznie
wyplenili mitologię germańską, że ostała się tylko część dotycząca niepokornych
wikingów, którzy chrześcijaństwo przyjęli bardzo późno.
w ubogiej, ale za to bardzo uporządkowanej mitologii
nordyckiej (germańskiej), która wydaje się mieć wiele wspólnego z mitologią
plemion ugrofińskich i być może od tych plemion została przejęta pojawia się
kilka nowych wątków, a to:
- szczegółowy opis powstania świata i końca świata,
- dokładne odróżnienie przeszłości, teraźniejszości i
przyszłości, wydaje się, że słowianie i celtowie rozumieli te pojęcia w sposób
intuicyjny lub dorozumiany, germanie różnice pomiędzy czasami szczegółowo
wyartykułowali,
- bogowie pokoju, co potwierdza tezę, że wojna była
naturalnym środowiskiem ludzkości od jej zarania, a pokój pojawił się później
jako wynaturzona forma krótkotrwałego rozejmu między walczącymi stronami,
- rozdęty do niesamowitych rozmiarów kult wilków, ale nie
wilkołaków,
- obsesja na punkcie złota i nieopanowana żądza złota, które
określało wartość bóstw (wydaje się, że tak pozostało do dnia dzisiejszego).
wszystko to świaczy o tym, że uboga i uporządkowana
mitologia germanów powstała znacznie później niż rozległa, pełna różnorodnych
bytów, strachu i wilkołactwa, mitologia słowian, a także później niż mitologia
celtów.
koboldy, moim zdaniem, to na pewno zasymilowane słowiańskie
krasnoludki, a nie odwrotnie, jak to się usiłuje powszechnie wmawiać. natomiast
krasnoludy, elfy, ogry i cała ta germańska menażeria wydaje się pochodzić po
części od celtów. nie jest więc prawdą, jak sadziłem dotąd, że część książek
tolkiena jest zaludniona słowiańskimi krasnoludkami, a faramir to tylko kiepska
próba uczynienia przez autora słowiańskiego bohatera, gdyż w mitologii
germańskiej jest mnóstwo bogów o imionach kończących się na mir, jak choćby pierwszy
z nich ymir (czyżby wszyscy ci bogowie mieli słowiańskie pochodzenie?).
przeceniłem tolkiena uważając go za znawcę historii, kultury i cywilizacji
indoeuropejskiej. on poruszał się tylko w obrębie mitologii germańskiej.
informacje o jego rozległej wiedzy są mocno przesadzone (leń).
także uznani „znawcy” i „badacze” religii, zaczynali swoje
badania od mitologii germańskiej, yggrdasil to modelowe axis mundi, a loki to
modelowy trickster, bogowie innych mitologii są później dopasowywani do
„germańskich” teorii na siłę.
w mitologii germańskiej jest wiele wątków religijnych, które
pojawią się później w mitologii greckiej, rzymskiej, bliskiego wschodu,
żydowskiej i chrześcijańskiej i są uważane za nowe i pierwotne w tych wskazanych
religiach. będą one omówione w trakcie wykładu.
na przykład widać tu jakiś zaczątek wizji węża zjadającego
własny ogon (uroboros) przejawiający się w zamkniętym kręgu czasu od początku
do końca świata oraz w postaci węża, który swoim cielskiem opasał cały
świat.
tłumaczenia haseł z niemieckiej wikipedii do polskiej także
nie wypadają najlepiej, jednakże niewielka ilość bogów germańskich i
nieskomplikowane zdarzenia, w które się pakują (w porównaniu z bogami celtów),
powodują, że nie jest tak źle ze zrozumieniem mitologii nordyckiej.
do folkloru dodałem beowulfa, pieśń o nibelungach i dyla
sowizdrzała (eulenspiegela), folklor germański jest na pewno rozległy i w tych
notatkach jest ukazany fragmentarycznie, jednakże, aby go ogarnąć, musiałbym sięgać po baśnie
andersena i braci grimm, co znacznie przekraczałoby ramy tej "książeczki".
Waldemar Mierniczek
Komentarze
Prześlij komentarz