8. buddyzm, bon
8. 0. problemologia
buddyzm jest nie do zrozumienia bez wcześniejszego poznania
hinduizmu, gdyż stanowi jego ciągłość. kto uważa, że jest inaczej, ma równie
płytką wiedzę o hinduizmie, jak katolik o chrześcijaństwie bez poznania religii
bliskiego wschodu, judaizmu i gnostycyzmu. jeżeli uznam to za konieczne będę
zostawiał niektóre fragmenty blogu dotyczące hinduizmu. będą one napisane kursywą.
podobno jednym z powodów wyodrębnienia się buddyzmu z
hinduizmu były coraz bardziej spekulatywne i niezrozumiałe koncepcje braminów
oraz ich monopol na składanie ofiar. to dziwne biorąc pod uwagę wydumane
spekulatywne koncepcje buddyjskie.
kult buddy śakjamuni (w hinduizmie to jeden z awatarów
wisznu) jest rozdęty w buddyzmie do obrzydliwości i do rzygu, jest porównywalny
z kultem chrystusa w chrześcijaństwie.
słowo budda będzie używane w dwóch znaczeniach: jako
uniwersalnego buddy i jako buddy śakjamuni, który jest wcieleniem uniwersalnego
buddy. często jedynie z kontekstu zdania (akapitu) będzie wynikało o które
znaczenie chodzi.
pojęcie nirwany przypomina konglomerat hinduistycznej mokszy
i ekstazy w rozumieniu dzisiejszym.
po raz pierwszy spotkamy się w buddyzmie z takimi świadomie
używanymi pojęciami jak: mnisi, klasztory, sobory, schizmy, herezje, relikwie.
koło dharmy (zwłaszcza jako przedmiot) przypomina
monstrancję, a ona przypomina rozpromienione słońce.
to co wydawało się bajką, czyli wpływ hinduizmu na religie
wschodu i chrześcijaństwo, jest faktem.
buddyzm wymaga rezygnacji z bogactwa, o czym świadczą złote posągi buddy.
w skrócie pisząc buddyzm to religia o następujących cechach:
- zawierająca przejście od postrzegania świata jako transcendentnego
do postrzegania go jako immanentnej projekcji umysłu; jest to skrajny
subiektywizm, idealizm, żeby nie powiedzieć spirytualizm,
- zawierająca wiarę w reinkarnację, dharmę i karmę,
oświecenie (w hinduizmie wyzwolenie), nirwanę,
- największą rolę w drodze dojścia do oświecenia spełnia
medytacja,
- moment przejścia ze starego do nowego życia jest skrajnie
wyteoretyzowany i określa jakie składniki przechodzą, jakie siły go przenoszą,
łącznie z opisem etapu przejścia (bardo), mimo tego, że zgodnie z buddyzmem,
wszystko to jest jedynie złudzeniem,
-nie istnieje świat zewnętrzny, ani świat wewnętrzny,
istnieje stan pustości (siunjata), którego nie należy mylić z pustką, ponieważ
pustka także istnieje, a więc nie istnieje, a pustość jest stanem zarówno
istnienia jak i nie istnienia, które nie istnieją, a więc stanem rzeczywistym
zupełnie innym od tych dwóch poprzednich stanów; porównywanie buddyjskiej
„pustości” z pustką w świecie kwantów jest debilne, ponieważ świat kwantów jest
światem, który istnieje zewnętrznie, a więc nie istnieje, a więc nie może być
„pustością”,
- analogicznie pojęciom istnienie i nieistnienie odpowiada
trzecie pojęcie i trzeci stan: takość, które nie jest ani istnieniem, ani
nieistnieniem, ale zawiera istotę bytu, który nie jest ani istnieniem, ani
nieistnieniem, i jest doznawany poza czasem i przestrzenią podczas ostatecznego
oświecenia,
- fascynujący jest wpływ tej religii (a przez nią religii
słowiańskiej/hinduistycznej/zaratusztriańskiej/gnostyckiej), która rozwinęła
się z pojęcia reinkarnacji, na religie wschodu: taoizm, konfucjanizm, shinto,
- geograficznie oznacza to opanowanie indii, bangladeszu,
cejlonu, tybetu, chin, mongolii, buriacji, kałmucji, udmurcji, japonii, korei,
wietnamu, kambodży, laosu, mjanmy, tajlandii, jawy i innych mniejszych terenów,
tymczasem w europie (czyli na dawnych rejonach słowian) zapanowało
chrześcijaństwo, religia pochodzenia semickiego, z elementami
bliskowschodnimi, egipskimi, gnostyckimi i zaratusztriańskimi, powołująca się
źródła greckie i rzymskie, których pochodzenie jest nieokreślone (poezja
zaprawiona wpływami indoeuropejskiego ezoteryzmu, kultów eleuzyńskich i
etruskich, hinduistycznej i buddyjskiej filozofii i kosmologii),
- trzeba się zastanowić, czy buddyzm to jeszcze religia, czy
to już rodzaj samooszukiwania się (autopropagandy, psychoanalizy, psychicznego
placebo), w czasie którego uzyskuje się samoindoktrynację przez metody
kontemplacyjne (medytacja, joga, tantra i tym podobne); taki buddyzm jest
korzystny, pokrewny i użyteczny ateizmowi i ruchom typu new age,
- trzeba także zdawać sobie sprawę, że hinduizm i buddyzm, a
także inne wielkie religie dharmiczne (taoizm, konfucjanizm, shinto) radziły
sobie przez stulecia z agresywnym islamem; można powiedzieć, że chrześcijaństwo
także potrafiło sobie do tej pory radzić z ekspansją islamu; problem polega na
tym, że obecnie w europie panuje ateizm w formie socjalizmu-marksizmu, który z
islamem sobie nie poradzi, trzeba wrócić do religii,
- trzeba także zdawać sobie sprawę z innej możliwości
pokonania dualizmu: skoro istnieje tylko świat wewnętrzny, czyli umysł (kiedy
zamykam oczy świat znika, kiedy otwieram oczy pojawia się na nowo) to oznacza,
że jestem bogiem, a świat zewnętrzny jest iluzją; wobec tego mogę wpływać na
świat zewnętrzny (który jest projekcją mojego umysłu) wykorzystując zdolności
paranormalne (ezoteryczne) i magię, mogę sprawiać, żeby ludzie postępowali tak
jak ja chcę (np satanizm śmiesznego faceta la veya), a jeżeli opierają się,
mogę ich niszczyć, gdyż są jedynie projekcjami mojego umysłu; to jest religia
skrajnego egoizmu i tego boi się kościół chrześcijański; coraz częściej
dochodzę do konkluzji, że słusznie.
Waldemar Mierniczek
Komentarze
Prześlij komentarz